autorem wszystkich monologów i głównym pomysłodawcą dialogów jest Tytus, aktualnie lat siedem

poniedziałek, 26 grudnia 2011

jest się czego bać, czyli o zdobywaniu sprzymierzeńców


Strachu jest dużo ostatnio. Można się na przykład bać przejść przez przedpokój. Dziś poszliśmy spotkać te strachy. Wzięliśmy latarkę, coś co było mieczem i coś co było pistoletem. Tytus zaprowadził mnie do wielkiej szafy. Tam świeciłam po ciemnych kątach i z pasją wykonywałam polecenia Tytusa, który mówił, kiedy ciąć, a kiedy strzelać. Cięliśmy i strzelaliśmy, wymieniając się bronią. W jednym z kątów pojawił się lew. Zapytałam, czy nie można by go mieć za przyjaciela. A przynajmniej o to zapytać. I Tytus zapytał, a Lew się zgodził. Potem na górnej półce znaleźliśmy jeszcze trzy wilki, które też obiecały, że będą Tytusa strzec i chronić. Inny lew nie został o nic poproszony, padł od jednego strzału. Potem jeszcze był ktoś dobry, kto chciał nas porwać. Długo nam zeszło na tę wyprawę.
Może to pomoże.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz