autorem wszystkich monologów i głównym pomysłodawcą dialogów jest Tytus, aktualnie lat siedem

niedziela, 13 lipca 2014

rozmowa wieczorna

Ja (na wieczornym spontanie): - Dziękuję za ten dom, taki dobry.
Tytus: - A może to jest długi sen?
Ja: - Długi? A kiedy się zaczął?
Tytus: - Jak się urodziłem.
Ja: - To dobrze, że mogę być w twoim śnie.
Tytus: - Chodź otworzymy oczy i zobaczymy, co się stanie.

krótkie zdanie o miłości

"Miłość jest jak ptak."
(Tytus)

wola Boga

Festiwal Kultury Żydowskiej Dzieciom: dziś warsztaty fotograficzne. Najpierw Pani opowiada o symbolach związanych z judaizmiem, a potem wędrujemy po Kazimierzu i kadrujemy lwa, jelenia, orła, dłonie, menorę, dzban, koronę, hamsę i inne obrazy.
Pani mówiła, że kiedy jest się silnym jak lew, rączym jak jeleń i lekkim jak orzeł, to łatwiej wtedy wypełniać wolę Boga.
Idziemy ulicą Dajwór w kierunku cmentarza, Tytus uzbrojony w aparat, ja zaciekawiona pytam: - Co to znaczy wypełniać wolę Boga?
I tu dostaję odpowiedź, którą mam ochotę sobie zaraz wytatuować:
- To znaczy być szczęśliwym, nie ranić innych i potrafić się obronić.
Amen.

tak

- Gdybyś mnie nie kochała, to Bóg by Cię nie urodził - powiedział mi dziś Tytus.
To wiele wyjaśnia.

1 lipca było tak

Festiwal Kultury Żydowskiej w Krakowie. Powędrowaliśmy przez Kazimierz, posiedzieliśmy na schodach na Szerokiej. Tytus bawił się w kota i polował na gołębie. Na razie bez powodzenia.
Synagoga Remuh i stary cmentarz przy niej. Kamyki na macewy. Pokazuję Dziecku na straganie obok, co to menora, Gwiazda Dawida, hamsa. Pytam o inne przedmioty, bo nie pamiętam jak się nazywają albo jakie mają znaczenie.
Poznajemy świat inny, a tak bliski, rozbrzmiewający przez te kilka dni wyraźniej.
Na cmentarzu Remuh Tytus mówi: - Mamo, chciałbym mieć ładny grób, taki z kwiatami i drzewem.
- Pożyjmy jeszcze - odpowiadam. Idziemy stamtąd, na lody. Lody mogę obiecać.

dobra???

Kazimierz, wieczór, muzyka na żywo, spacer. Idziemy ulicą Józefa, Tytus ćwiczy chrumkanie, takie jak świnka: "chchchrrrrrrrr". Chrumka do mijanych ludzi. Potem układa plan: - Mamo, zróbmy tak - wchodzisz do sklepu na czterech łapach i robisz miauuu. Potem ja wchodzę i robię chchchrrrrrrrr. Dobra???
Wakacje uważam za oficjalnie rozpoczęte!

marzenia

- Czy można kupić małego wieloryba? - pyta Dziecko przed snem.
Oczywiście, że wolałabym myśleć, że nie ma rzeczy niemożliwych. A marzenia są od tego, żeby je spełniać.
Kot to nawet rozumiem. Ale wieloryb mnie ciut zaskoczył.

chłopiec dobra rada

Mówiłam przy śniadaniu o egzaminach. Ile zdałam, ile przede mną. Jestem zdziwiona, że Tytus świetnie się orientuje w szczegółach. Mówi, że słyszał, jak rozmawiałam przez telefon z Ciocią. I dodaje:
- Na jednym egzaminie to nic prawie nie odpowiedziałaś? To lepiej zrób tak: Pani ci zadaje jakąś zagadkę, a ty odpowiadasz: "Mała Świnka!"

mama opowiada bajkę, całkiem niedługą

Kiedy mały Lis spał pod drzewem, w nocy przyszedł do niego Żółw i powiedział coś ważnego, czego Lisek nie usłyszał, bo spał. Ale kiedy się przebudził, pamiętał, że śniło mu się coś dobrego i pięknego.
Koniec bajki. Dobranoc.

jak się kreuje historię

Jemy pomidorową i rozmawiamy o Wawelu: szczerbiec, koronacja, królestwo, Kraków stolicą Polski, demokracja, parlament, itd. Tytus pyta: "a po co ten król przeniósł stolicę do Warszawy". Matka na spontanie odpowiada: "bo chciał zamieszkać na wsi".
"I co? Biega teraz z królową po łące?" - pyta Tytus.