autorem wszystkich monologów i głównym pomysłodawcą dialogów jest Tytus, aktualnie lat siedem

piątek, 30 grudnia 2011

prawda o piciu wody

Tytus zapytał swojego Tatę: "czy to prawda, że gdyby mama wypiła sto szklanek wody, to by musiała długo umierać sto razy?"

czwartek, 29 grudnia 2011

poniedziałek, 26 grudnia 2011

jest się czego bać, czyli o zdobywaniu sprzymierzeńców

Strachu jest dużo ostatnio. Można się na przykład bać przejść przez przedpokój. Dziś poszliśmy spotkać te strachy. Wzięliśmy latarkę, coś co było mieczem i coś co było pistoletem. Tytus zaprowadził mnie do wielkiej szafy. Tam świeciłam po ciemnych kątach i z pasją wykonywałam polecenia Tytusa, który mówił, kiedy ciąć, a kiedy strzelać. Cięliśmy i strzelaliśmy, wymieniając się bronią. W jednym z kątów pojawił się lew. Zapytałam, czy nie można by go mieć za przyjaciela. A przynajmniej o to zapytać. I Tytus zapytał, a Lew się zgodził. Potem na górnej półce znaleźliśmy jeszcze trzy wilki, które też obiecały, że będą Tytusa strzec i chronić. Inny lew nie został o nic poproszony, padł od jednego strzału. Potem jeszcze był ktoś dobry, kto chciał nas porwać. Długo nam zeszło na tę wyprawę.
Może to pomoże.

piątek, 23 grudnia 2011

na niby

Tytus leży na kanapie, ja robię sałatkę.
- mamo, daj mi Misia Przyjaciela
- weź sobie sam, mam ręce zajęte
- nie mogę, bo umarłem

mój

Mieszka tu od początku i jest bardzo ważnym misiem. Z nim się śpi (bez niego się nie śpi) i robi też wszystko inne. Najważniejsze, żeby był. Różne pluszaki dostawały swoje imiona, które czasem po drodze gubiły. Kiedyś spytałam Tytusa, jak ma na imię ten miś. Tytus odpowiedział: Miś Przyjaciel.
On ma głowę, nowy polarowy nosek, bo stary się przedziurawił, splecione rączki i chustkę pod szyją. A reszta misiowego ciała to miękka lekka szmatka.

...

Tytus:
- Wiesz, że Miś Przyjaciel to jest mój Tytus?

poniedziałek, 19 grudnia 2011

ile jest?

Jedziemy przez miasto:
- Mamooo! Dorożka!
- ...
- Mamooooo! Widzisz?
- ...
- Mamoooooooo! Widziałaś dorożkę?
- A tak, widziałam. (wyrwana z zamyślenia)
- A ja nawet dwie!
- Acha
- A ty zero, a potem zobaczyłaś
- :)

piątek, 16 grudnia 2011

mama dobra i niedobra

dialog:
- czemu ta mama jest taka niedobra???!!!
- a jaka jest ta niedobra mama? co ona robi?
- no mówi: TAK TAK TAK!
- uhm, a jak mama jest dobra, to co mówi?
... - TAK TAK TAK!
- :)
- a lepsza mama uczy się kosiarki, uczy cię balonów i uczy się grać na fortepianie

ja

Świecie, dzięki Ci za dobrego nauczyciela!
 - Synku, chcesz napisać "Tytus"?
- Nie! chcę pisać to co chcę!

jeśli

"jak mama umarnie, to będzie musiała uważać, żeby nie spaść z nieba" - powiedziało moje Dziecko

obudź się

Temat śmierci nieśmiertelny. I tak: ja czytam Levine'a "Gdybyś miał przed sobą rok życia" (po cichu czytam), a Tytus pod stołem siedzi z ludzikami lego i tworzy dialogi.
Czytam: "im bardziej jesteśmy świadomi chwili teraźniejszej, tym bliżsi jesteśmy naszej pozaczasowej istoty".
Spod stołu słyszę: "umarłeś człowieku, czy się przespałeś?", "w strzelanie nie chcesz grać?!", "bo ja strzelam!", "obudź się mały, umarłeś"

samoświadomość

- Tytus nie wie, kim jest - powiedział Tytus

czwartek, 15 grudnia 2011

kto kogo urodził?

sobie rozmawiamy. zaczyna się tak:
- a ty się sama urodziłaś?
- moja mama mnie urodziła
- babcia Basia?
- tak
- a babcię kto urodził?
- jej mama
- a kto to jest?
- twoja prababcia, Józefa, już nie żyje
- o, szkoda. jakbym nie żył, to bym mógł pójść do nieba i powiedzieć jej „cześć”

wejść na drzewo

‎"A drzewa to rosną do góry, a na dół to umierają"
- powiedział Tytus, siedząc na drzewie i patrząc w niebo

granice możliwości

Rozmowa przedsenna, śpiewam „ach śpij kochanie, jeśli gwiazdkę z nieba chcesz, dostaniesz…”. Te słowa okazują się być inspirujące.

Tytus: Ale to nie da się tak zdjąć gwiazdki z nieba.

Próbuję nie odpowiadać kategorycznie, więc milczę mrucząco.

Tytus: To nie jest prawda, tylko kołysanka.
Ja: Tak się mówi. „dam ci gwiazdkę z nieba” to znaczy „zrobię dla ciebie, co tylko zechcesz”

Tytus milczy pytająco.

Ja: Jak się kogoś kocha, to można dla niego wszystko zrobić
Tytus: Wszystko? A Ty mnie kochasz tak bardzo?
Ja: Tak.
Tytus: Ale nie możesz przecież zrobić dla mnie wszystkiego.
(sprawdzam): Czego na przykład nie mogę dla ciebie zrobić?
Tytus: Nie możesz rozpalić ogniska na drzewie.

czego chce policja?

Spacer. Jakaś staruszka nie wiedzieć czemu mówi do Tytusa: „Uważaj, bo ci mamę zabiorę”. Dla niej to może jest przejaw poczucia humoru, ale Tytusowi całkiem nie do śmiechu, widzę, że ma oczy jak spodki.
Mówię: Nie musisz się bać, nikt mnie nie zabierze, nie dam się!
Tytus: No właśnie. Chyba żeby to był policjant.
Ja (wojowniczo): Policjantowi też nie pozwolę!
Tytus: A gdyby przyszło sto policjantów i dziesięć wozów. I każdy policjant by zaczął krzyczeć „Ja pierwszy chcę mamę!!!”

będzie choinka

Tytus rozmyśla o prezentach, snuje wizje i marzenia... i...
- od Babci Janki to nigdy nie dostanę prezentu, bo ona umarła

gdzieś między snem

Tytusowy monolog przedsenny:
A dlaczego nie kasłałaś dziś przez cały dzień? Bo ja to ho ho!
Czy widzisz jakąś sowę za oknem? Sowy raczej mieszkają w lesie i nieczęsto są przylecone do Krakowa. Czy lew je sowę? A czy sowa je lwa?
Sowa to je takie małe zwierzęta. Sowa jest największa z małych zwierząt. Nietoperz też jest największy. To jest taki ptak, tylko inaczej się nazywa.
Masz zamknięte oczy? Zamknij oczy jeszcze bardziej, o tak!
.... i zasnął :):):)

ulica Miodowa

poszliśmy do sklepu i nie znaleźliśmy soku śliwkowego. potem Tytus tak opowiedział:

- byłem na ulicy Miodowej z Tatą i tam było dużo soków. Duuużo soków, różnych...... ale nie było miodu! ................. Bo miód jest na Sokowej!

(wszystko zmyślone, w każdym razie Tata Tytusa twierdzi, że nie byli na Miodowej i te soki to fantazy)

sztuka przetrwania

po moim trzydniowym wyjeździe:
- synku, czy to jest fajnie jeść chleb z masłem przez trzy dni?
- bo ja chcę jeść to co tata
- .... aha.... ale możesz poprosić tatę żeby ci zrobił jajecznicę
- tata nie wie, czy to mieszać czy nie mieszać
- :)))))))))) ... przecież tata sobie umie zrobić jajecznicę
- jak tata wróci, to zapytam go czy to jest śmieszne czy nieśmieszne

sam ze sobą

dialog w całości w wykonaniu Tytusa:
- dzikieee, czy możecie mnie nie ugryźć?
- nie możemy

o całowaniu

Pewnego dnia Tytus opowiedział zwięźle o tym co mu się przydarzyło w przedszkolu:
- koleżanka całowała mnie tak długo, jak długo się buduje drogę

obietnica

zbliża się noc, więc jak zwykle bajka, kołysanka, Aniele Boży, głaskanie, całowanie, dobranoc, znowu głaskanie, i...
- Dobranoc, do jutra Synku.
na to Tytus:
- jeszcze się spotkamy!

mała improwizacja

W okolicach świąt Bożego Narodzenia Tytus wyśpiewywał niedługie kolędy. To jedna z nich:
- Kłócili się ze sobą pasterze o kombajn. Maryja miała kotka i zachorował, i przyjechało pogotowie

w przyrodzie

Tytus pyta:
- z czego jest ten sok?
- z malin, winogron i dzikiej róży
- mamusiu, źle powiedziałaś. róża nie jest dzika. lew jest dziki

cała prawda

Tytus  - chodzimy do kościoła, żeby się uczyć traktorów
ja        - jakich traktorów?
Tytus  - tam wiszą traktory na suficie
ja        - ...

teologicznie

przy kolacji:
- czy pan Bóg mieszka w naszym niebie tutaj? - pyta Tytus pokazując ręką za okno
- ... tutaj też
- po drugiej stronie też? - tym razem palec wskazuje przeciwny kierunek, tam akurat jest ściana
- też
- a na lotnisku też?
- :-) taaak. wiesz co, Bóg mieszka wszędzie
- (na jednym oddechu): tu też? tu też? tu też? tu też? (i na drugim oddechu) tam? tam? tam? tam?
- :-) tak
- pan Bóg teraz śpi
- dlaczego?
- bo bo.... bo nie ma nic w niebie do jedzenia

święta

w sobotę wielkanocną, przy gorączce Tytus ogłosił:
- mamusiu pojawiła się pierwsza gwiazdka w tym życiu

sylabowanie

takie były kiedyś wyliczanki:
- traktor to jest tra, ania to jest a, kopara to jest ko, chlebek to jest chle, smok to jest smo, henio to jest he

o istnieniu

- urósł nowy kamień

konkretne pytanie

- mamooo? kiedy urodziłaś tatę?

noc

- Noc jest jak czarny lew - powiedział Tytus. Potem zasnął.

być dzieckiem

tak sobie kiedyś krótko porozmawialiśmy:
- mamo, jakim byłaś dzieckiem?
- .... hmm... dziewczynką
- a jak miałaś na imię?
- :)))))))

diagnoza

Tytus zbadał mi brzuch stetoskopem i powiedział:
  - niedobrze. trzeba jeszcze poczekać na wiosnę

bo tak

Tytus powiedział:
W każdym brzuchu jest ciemno.
Miś siedzi w wannie.
Włosy siedzą w oczach.

o chłopcu, czyli początek

Są podobno dzieci indygo i nawet kryształowe. A ten chłopiec ma wiele kolorów. Ma na imię Tytus i pięć lat temu już mieszkał w moim brzuchu. Teraz mieszka na planecie Ziemia, tu niedaleko.
An.