autorem wszystkich monologów i głównym pomysłodawcą dialogów jest Tytus, aktualnie lat siedem

środa, 25 stycznia 2012

bądźcie jak dzieci

Tytus ogłosił:
- nie chcę być tatusiem, ani nawet dziadkiem
i jeszcze:
-  nie lubię nigdy być dorosłym

wtorek, 24 stycznia 2012

przedsennie

takie monologi Tytusowe dziś na dobranoc:

- A ty nie umiesz otwierać oczu jak nie żyjesz!
Znaczy otworzyć można, ale nie można widzieć.

- Jak będziemy stać, to nie umarniemy.......
No, ale trzeba się przekonać.

poniedziałek, 23 stycznia 2012

piosenka na dobranoc

Zasypiamy, przeszkadza najpierw odległa wiertarka, no to rozmowa zahacza o betoniarkę i cementowanie. Potem kap kap w parapet.
- O, śnieg pada - cieszy się Tytus.
- Synku, to deszcz, śnieg pada tak cichutko, że go nie słychać.
- Słychać. Bo płatki śniegu mają w sobie małe dzwoneczki.
- Tak? - zaciekawiło mnie to.
Na to Tytus śpiewa:
- Pada śnieg, pada śnieg, dzwonią dzwonki wraz...
Rozwiewam ten piękny obrazek z dzwoneczkami i opowiadam o dzwonkach u sań. No to czeka mnie jeszcze pytanie:
- Mamo, co to są żelki gwiazd?
- Nie wiem - odpowiadam zgodnie z prawdą. - A co o nich wiesz? - dopytuję.
Tytus śpiewa dalej:
- a przed nami i nad nami wirują żelki gwiazd...
:)
Potem jeszcze się dowiedziałam, że gwiazd jest tak dużo, że są wszędzie.

środa, 18 stycznia 2012

łańcuch pokarmowy

- Koty jedzą myszy, a potem zjadają je misie.
(ogłosił Tytus)

gry miejskie

Tytus odkrywa gry komputerowe, taki jest znak czasu. Wczoraj po długiej radosnej zabawie z ośmioletnim kolegą śniegiem, soplami, sankami, zabawkami, rozkminiali telefony komórkowe. Sporo w tym było emocji. Wracamy wszyscy razem, czekamy na tramwaj i na przystanku chłopcy dopadli automat sprzedający bilety.
Nathan - Zagramy???
I zagrali, na cztery ręce. Nie wiedziałam, że ta maszyna tyle opcji w sobie mieści. Potem przyszły dwie dziewczyny i nawet jakoś udało im się kupić bilet, chociaż chłopcy chodzili dookoła tupiąc niecierpliwie.
Tytus się wcisnął przed ekran:
- Jak panie skończą, to my wracamy do grania!

sobota, 14 stycznia 2012

dwóch autorów przy stole

taki dziś powstał utwór porą obiadową:

(Tytus):
widelce jak kwiaty pachnące
(Tata Tytusa):
w mej studni szybują
czyhając na słońce

i jeszcze:
(zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, gdy dobrze poszukasz, odnajdziesz drzwi)

wtorek, 10 stycznia 2012

kto do czego?

(monolog rozłożony na role):
- do czego służy Tytus?
- do kochania
- a mama?
- do spadania na karuzelę
- a tata?
- do czytania

czwartek, 5 stycznia 2012

antenka

Tytus - Mamo, zobacz, na bloku Antosia jest antenka. To znaczy, że Antoś ma telewizor.
Ja - Hmm.. może faktycznie ma.
Tytus - O, to u Antosia codziennie jest niedziela!
(niedziela, o której mówi Tytus, przydarza się czasem i oznacza, że jedziemy do Babci, jemy obiad i patrzymy w tv-pudło, a pudło patrzy w nas)

poniedziałek, 2 stycznia 2012

znowu

taka dziś rozmowa:

Tytus - wiesz co? zgadzam się na wszystko
ja - ...
Tytus - ale nie zgadzam się, żeby Tata umarł
ja - ..........
Tytus - a po co Tata umarnie?
ja - ................................... (ciarki z tyłu głowy)

wejście

z serii - odnalezione w archiwum:
Syn (wtedy lat 3 i pół) od dawna już wie, że kiedyś mieszkał w moim brzuchu. I dziś wrócił do tematu i zapytał...- a jak się wchodzi do brzucha?