Idziemy do sklepu, mamy kupić buty i ludzika lego. Tytus się potknął i mówi:
"Życie jest ważniejsze niż buty i lego."
autorem wszystkich monologów i głównym pomysłodawcą dialogów jest Tytus, aktualnie lat siedem
środa, 18 kwietnia 2012
rycerz
Tytus buduje ludzika lego, który jest rycerzem i mówi:
"Rycerz ma płaszcz, żeby mu nie wiało w serce."
"Rycerz ma płaszcz, żeby mu nie wiało w serce."
wtorek, 17 kwietnia 2012
rodzina wizjonera
Tytus roztoczył taką wizję: "Gdybyś ty była chłopcem i byś miała 5 lat, a ja bym był dziewczynką i miał 8 lat i tata by był tatą, a babcia by była mamą, to by była fajna rodzina."
(hmm... dyskutowałabym / ew. dyskutowałbym)
(hmm... dyskutowałabym / ew. dyskutowałbym)
sobota, 14 kwietnia 2012
czy to prawda?
Znalazł mi się zapisek dokładnie sprzed roku, czyli Tytus lat trzy i trzy czwarte, pyta:
"a to prawda, że w Polsce nie żyją Spajdermeny?"
"a to prawda, że w Polsce nie żyją Spajdermeny?"
czwartek, 12 kwietnia 2012
jak się urodzić?
Rozmawiamy przed snem o tym, kto jest czyją mamą i tatą, i o rodzeniu się. Tytus pyta:
- A czyim tatą ja jestem?
- Jeszcze nie jesteś, możesz być tatą dopiero jak dorośniesz.
Zastanawiam się, czy jego dziecko już jest gdzieś w niebie i potem mówię o tym. Na to Tytus:
- Nie, jeszcze go nie ma w niebie, dopiero tam pójdzie.
Potem o rodzeniu, jak to się robi, nie pierwszy raz już ta rozmowa. Tytus pyta, czy trudno jest się urodzić. Ja na to:
- A pamiętasz jak to było?
Tytus:
- Nie. Zdjęcia z balu to pamiętam, ale jak się rodziłem, to już zapomniałem.
- A czyim tatą ja jestem?
- Jeszcze nie jesteś, możesz być tatą dopiero jak dorośniesz.
Zastanawiam się, czy jego dziecko już jest gdzieś w niebie i potem mówię o tym. Na to Tytus:
- Nie, jeszcze go nie ma w niebie, dopiero tam pójdzie.
Potem o rodzeniu, jak to się robi, nie pierwszy raz już ta rozmowa. Tytus pyta, czy trudno jest się urodzić. Ja na to:
- A pamiętasz jak to było?
Tytus:
- Nie. Zdjęcia z balu to pamiętam, ale jak się rodziłem, to już zapomniałem.
niedziela, 8 kwietnia 2012
kolory oczu :)
Tytus ogląda w lustrze siebie i swoje miny. Patrzy na mnie uważnie i mówi:
- Mam taki sam kolor oczu jak ty.
Ja:
- Nie, ja mam brązowozielone, twoje są szaroniebieskie, takie jak taty.
- A! To chłopcy mają takie oczy jak tatowie!
- Nie zawsze tak jest. Czasem dziecko ma oczy takie jak mama, a czasem jak tata. Czasem jeszcze inne.
Tytus:
- Niektóre dzieci mają oczy w kolorze traktora.
- Mam taki sam kolor oczu jak ty.
Ja:
- Nie, ja mam brązowozielone, twoje są szaroniebieskie, takie jak taty.
- A! To chłopcy mają takie oczy jak tatowie!
- Nie zawsze tak jest. Czasem dziecko ma oczy takie jak mama, a czasem jak tata. Czasem jeszcze inne.
Tytus:
- Niektóre dzieci mają oczy w kolorze traktora.
coś koło Kopernika
Warszawa, piątek tuż przed Wielkanocą. Noc właściwie, jeszcze nie śpimy.
"Nie pójdziemy jutro do Centrum Kopernika" - mówię Tytusowi. - "Zamknięte z okazji świąt.".
Tytus: "A to chodźmy do centrum betonika albo centrum wywrotnika"...
"Nie pójdziemy jutro do Centrum Kopernika" - mówię Tytusowi. - "Zamknięte z okazji świąt.".
Tytus: "A to chodźmy do centrum betonika albo centrum wywrotnika"...
Subskrybuj:
Posty (Atom)