- Synku, nie krzyczmy tak na siebie, dobrze? Chcę cię słyszeć i chcę, żebyś ty mnie słyszał.
- Ale nie słyszałaś mnie dziś w sklepie!
Chodzi o cukierki, których nie kupiliśmy.
Tutaj następuje dłuższa rozmowa o cukrze i o tym, kto się kiedy złości i dlaczego.
I na koniec wracamy do "nie krzyczmy na siebie".
- Mamo, ale to trzeba dużo razy próbować, żeby się udało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz